[#30] Jacek Dąbała – Sztuka szybkiego myślenia

Geniuszy trzeba odkrywać, dziś rozmawiamy z wizjonerem, uznanym ekspertem diagnozującym media, z profesorem Jackiem Dąbałą. W swojej najnowszej książce odkrywa przyszłość, zauważa tworzące się trendy i wyprzedza ludzi takich jak Noah Harari, Nicholas Taleb. Jacek Dąbała to praktyk szybkiego myślenia i skuteczny prognostyk przemian społecznych. Geniusz, który w przejrzystych słowach uzupełnia myślenie Stevena Hawkinga i Alberta Einsteina.

Genialny medioznawca i wizjoner, profesor Jacek Dabala, powinien dostać nagrodę Nobla za swoją nowatorską interpretację pól semantycznych. Nikt wcześniej nie wyjaśnił tak prosto i dokładnie, dlaczego ludzie się nie rozumieją. W rozmowie z Marcinem Rumanem tłumaczy między innymi:

  1. Co zrobić, żebyś nie był głupi i lepiej myślał?
  2. Jak politycy mogą zdobywać więcej wyborców i wygrywać?
  3. Jak dziennikarze mogą lepiej komunikować się z odbiorcami i więcej zarabiać?

Ta rozmowa to klucz do sukcesu dla wszystkich, którzy żyją z komunikowania w polityce, biznesie, dziennikarstwie czy medycynie. To także najlepsza recepta jak szybciej i łatwiej zrozumieć się wzajemnie i zakochać.

BIO:

Jacek Dąbała jest profesorem zwyczajnym, pisarzem, scenarzystą i byłym
dziennikarzem radiowo-telewizyjnym. Kieruje Katedrą Warsztatu Medialnego
i Aksjologii na KUL. Wykłada też na UKSW w Warszawie. Jako ekspert stale
analizuje, wizualizuje i komentuje problematykę związaną z mediami,
komunikowaniem, filmem i literaturą. Jest współscenarzystą jednego z
najpopularniejszych polskich filmów, Młode wilki. Jako pisarz
opublikował dziesięć powieści jeden dramat. Jego książki naukowe ukazują
się w Polsce i za granicą, m.in. Tajemnica i suspens w sztuce pisania.
W kręgu retoryki dziennikarskiej i dramaturgii medialnej (2010),
Warsztatowo-aksjologiczne mechanizmy tworzenia telewizji (2011), Mystery
and Suspense in Creative Writing (2012), Media i dziennikarstwo.
Aksjologia – warsztat – tożsamość (2014), Creative Paths to Television
Journalism (2015)), Medialne fenomeny i paradoksy (2020). Publikował
m.in. w „Zeszytach Prasoznawczych”, „Studiach Medioznawczych”,
„Ethosie”, „Ruchu Literackim”, „Pamiętniku Literackim”, „Tekstach
Drugich”, „Więzi”, „W Drodze”, Przeglądzie Powszechnym”, „Zeszytach
Naukowych KUL”, „Annales UMCS”, „Tygodniku Powszechnym”,
„Rzeczpospolitej”, „Akcencie”, „Twórczości”, „Kresach” i „Odrze”. Jest
członkiem Polskiej Akademii Nauk, Stowarzyszenia Pisarzy Polskich,
Polskiej Akademii Filmowej, Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej
i Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej.

LINKI:

ZAMÓW KSIĄŻKĘ JACKA:

TRANSKRYPT:

Marcin: Witamy w 30 odcinku podcastu “Życie bez gruchy”. Jacek Dąbała witamy cię.

Jacek:Dzień dobry, witam serdecznie, jest mi ogromnie miło, po tak wspaniałym wstępie, po którym chce mi się tylko unieść w powietrze, ale jak?

Marcin:Jak najwyżej, Jacku w dwie minuty, jaki jesteś?, co zrobiłeś? Gdzie dotarłeś? I co chcesz osiągnąć?

Jacek: Myślę, że przede wszystkim jestem bardzo ciekawy świata. Ciekawy, co w tym świecie można interesującego osiągnąć. Cenię otwartość, kreatywność i takt, który nigdy nie powinien nikogo opuszczać.

Marcin:Mówisz o szybkim myśleniu, kto może myśleć szybko, czym jest szybkie myślenie, czy możesz to zdefiniować. 

Jacek: Myślenie przede wszystkim jest przywiązane do każdego człowieka, ale nie każdy człowiek jest w stanie myśleć w sposób efektywny. To jest proste, to jest kwestia zdolności, wychowania, wiedzy umiejętności, doświadczenia, to jest szereg elementów, które już u podstaw nas genetycznie niejako diagnozują. Mówiąc  językiem doliternym, my w pewnym zakresie możemy być genialni, a w innym zupełnie przeciętni. Podobnie jak możemy być tylko przeciętni bądź tylko czy aż głupi, jeśli nasz umysł nie jest predestynowany do myślenia To jest do pewnego momentu możliwe do wyćwiczenia, ci zdolniejsi to odczuwają bardziej, natomiast ludzie, a jest ich większość, przeciętni, raczej oswajają się z takim odruchem myślenia i powiedziałbym, że nie tyle jest to samo myślenie, tylko taka naturalna reakcja, którą moglibyśmy nazwać zdrowym rozsądkiem, wyczuciem sytuacji, wyszkoleniem. Nie możemy mylić czegoś, co jest dobrą naturą człowieka i jego chęcią myślenia z samym myśleniem, bo myślenie jest zbyt skomplikowane, myślenie nie jest proste. Można to sprawdzić na podstawowych przykładach, nie mówię tu o matematyce czy jakichś skomplikowanych równaniach, bo to jest tylko jakiś sposób myślenia, pewna wąska dziedzina, ja mówię tu o ogromnej skali, o wrażliwości, o umiejętności postrzegania. O pewnej kulturze wewnętrznej, o ciekawości, kreatywności itd, to są elementy, które w naturalny sposób ugruntowują nas w myśleniu. Jeżeli w wielości tych elementów, a nie wymieniłem wszystkich, któregoś brakuje, to nasze myślenie nie może być szybkie…

Marcin:Mhm, A powiedz mi, bo mówimy dużo o myśleniu, w moim sektorze życia gdzie liczą się rezultaty, a wiadomo, żeby były rezultaty to potrzebna jest akcja i musi być coś wykonane, i żeby coś wykonać potrzeba ludzi, którzy myślą, i trzeba myśleć jak tych ludzi znaleźć, i teraz jak bardzo szybkie myślenie powiązane jest z akcją czy ludzie, którzy szybko myślą od razu podejmują działanie, czy najpierw analizują i mają 100% na spreadsheet-cie, to są takie kalkulatory i dopiero wtedy podejmują takie działanie, czy może jest jakiś złoty środek na to.

Jacek:Myślę, że szybkie, myślenie to szybkie działanie, tutaj nie ma miejsce na kombinowanie. Jeżeli musisz długo myśleć, żebyś zadziałał, tzn., że twoje myślenie nie jest dostatecznie szybkie. Mówimy o takiej optymalnej sytuacji, pomyślałem: zrozumiałem, działam, jest skutek I koniec, następne zadanie… Natomiast ogromnym problemem jest wyjście spoza czegoś, co nazywam – i w uproszczeniu myślę to będzie zrozumiałe – kołtuństwem. Kołtun, to moim zdaniem jest słowo klucz, które otwiera drzwi do do czegoś co można nazwać diagnozowaniem siebie. Bo można uczciwie zapytać, jaki ja jestem, z czym sobie radzę, gdy myślę i z czym sobie nie radzę, gdy myślę. I myślę, że takim najlepszym rozwiązaniem jest spojrzenie na tzw pola semantyczne. To jest znakomity test, żeby rozpoznać przede wszystkim siebie. Oczywiście też innych można, ale przede wszystkim siebie, czy myślimy szybko. I ten test moim zdaniem otwiera właściwie wszystkie drzwi, jeżeli mówimy o szybkim myśleniu. Otóż kołtun, jego pole semantyczne, a więc wyrazy bliskoznaczne i synonimiczne, pokazują, na jakim poziomie jesteśmy w szybkim myśleniu To jest mniej więcej tak… Mówimy do kogoś, ktoś nas nie rozumie i zastanawiamy się, dlaczego on nas nie rozumie, czy on ma tak słaby umysł, czy mówiąc brutalniej jeszcze, nazywając to tępy łeb, jak, mawiał Witold Gombrowicz. Co takiego się dzieje, że ten ktoś nas nie rozumie? Takich sytuacji jest wiele, zwróć uwagę, politycy rozmawiają ze sobą, dziennikarze rozmawiają z politykami, wyborcy rozmawiają z…, obywatele rozmawiają w biurach, urzędach pracy. Ileż to razy mówimy do kogoś i ktoś nas w ogóle nie rozumie I to jest moment, w którym musimy się zająć kołtunem w nas i polami semantycznymi, a więc wszystkimi bliskoznacznymi określeniami słowa kołtun, żeby zobaczyć, czy my się naprawdę porozumiewamy. Ja tylko powiem że słowo to, np. ma kilkadziesiąt synonimów to jest skala tak ogromna ja tylko w skrócie powiem np. kołtun, to może być np. baran, barani łeb, bałwan, może być też głupi, może być tępy jak noga stołowa, może być np. hipokrytą, graczem, łgarzem, złoczyńcą, złodziejem, małomieszczaninem, itd. Nawet włóczęgą może być… Zwróć uwagę jak ogromna jest to skala kojarzenia. Nagle się okazuje, żeby to jeszcze bardziej upraktycznić, nagle się okazuje załóżmy, że ty operujesz 30 synonimami słowa kołtun… Generalnie kołtun to jest tępak, głupek, przymuł itd.. Ale ty operujesz tymi synonimami zakresie 30 słów, a ktoś, kto z tobą rozmawia, operuje chociażby 7. I ty używasz tych 23, z których żadne nie mieści się w tych siedmiu, które tamten zna. Czy porozumienie jest możliwe, czy myślenie szybkie z tej strony jest możliwe? Nie jest możliwe bo ten ktoś cię w ogóle nie rozumie, ty używasz słowa pustak, psychol, jaskiniowiec, kmiot, niedouk, a ktoś używa, np. słów zupełnie innych, inaczej to rozumie, np. schuler, szalbierz, naciągacz, krętacz, kombinator… 

Marcin: Tak a jeszcze mam takie pytanie Jacku o coś, co jest dla mnie zagadką życia komunikacja między mężczyznami a kobietami i wszystko to, co mówisz to jakbym znalazł taki, taką recepturę na co powiedziałeś w dużym uproszczeniu i bym potrafił to nauczyć mężczyzn porozumiewać się z kobietami przekonać bym siebie w pierwszej kolejności nauczył. 

Jacek: Tutaj takim pierwszym sposobem na szybkie myślenie, rozumienie się, to jest właśnie ta skala słów, którymi operujemy Bo zwróć uwagę, że ja odniosłem się wyłącznie do efektywnego słowa kołtun. Natomiast w całym słowniku znajduje się 1000 słów, każde z tych słów ma określone pole semantyczne, jedno, drugie, trzecie, dziesiąte, dwudzieste… I teraz i porozumienie z kobietą, która nam się podoba. no niestety bardzo jest często uwarunkowane jej też poziomem intelektualnym, znajomością języka, pewną wrażliwością, no cechami tak wieloma, poza oczywiście tymi, o których mówię, czyli znajomością pól semantycznych. Dopóki tego nie określimy w tym pierwszym kontakcie, no to właściwe jesteśmy skazani na niespodziankę i niewiadomą. To nie jest tak, że my się z każdym porozumiemy. Oczywiście dodam od razu, że im bardziej jesteś inteligentny, im więcej znasz tych semantyzmów, im bardziej jesteś złożony, można powiedzieć zwielokrotniony, zmultiplikowany w sensie osobowości, charakteru, wyczucia, wiedzy, kompetencji, umiejętności itd., tym łatwiej ci będzie porozumiewać się, jeżeli jesteś zdeterminowany. Z większą liczbą kobiet, prostu ty, ja, to jeszcze bardziej uproszczona ty. Znając, np. 50 słów synonimicznych na określenie jakiegoś jednego słowa, a ona np. zna 49, 23, 8, może od ciebie – bo szybko to wyczujesz – otrzymać dawkę słów, które rozumie, a więc ty orientujesz się, znasz 50, ona zna 3. W zakresie swoich 50 na 3, które ona zna, inteligencja ci podpowiada, na jakim poziomie ona się porozumiewa, co rozumie, co lubi. No i natychmiast w takiej mikroskali, można powiedzieć, porozumiewasz się z nią szybko A więc szybkie myślenie na poziomie trzech synonimów, gdy w istocie rozmawiamy o osobniku dość tępym, jest możliwe. Paradoks, prawda? Ja chcę tylko dodać to działa w dwie strony, aby nikogo nie urazić, mężczyzna też może znać 3 słowa, a kobieta 50. Musiałem to powiedzieć, żeby to nie było przywiązane do płci. Szybkie myślenie nie jest przywiązane do płci, rasy, narodowości itd.  

Marcin: Na pewno będziemy nagrywać jeszcze jeden podcast w Warszawie, bo ja jestem bardzo zaciekawiony i dla naszych widzów i ludzi, do których ja promuje ten content chce żeby oni naprawdę nauczyli się tego szybkiego myślenia ponieważ jak się nauczyć szybkiego myślenia ponieważ mi i słuchaczom to pozwoli na pewno lepiej żyć, efektywniej żyć 

Jacek: Tak. Wiesz, bo to jest taka sytuacja, w której ktoś czasem mnie pyta od czego mam zacząć. Proszę bardzo… Ktoś z państwa, tak, ktoś słucha tego, o czym teraz rozmawiamy, może zapytać: ale od czego mam zacząć? I przykładowo oczywiście, no bo tutaj upraszczam, skracam, bo to jest nasza rozmowa w określonym czasie… Ale można, np. zacząć od napisania, chociażby kilku słów czy zdań, czym jest nicość. Opisz mi nicość 

Marcin: No ja myślę że to jest no to jest stan medytacji, flow. to jest taka energia zero jest wysoko jest nisko to gdzie jest pośrodku, no nie? 

Jacek: Tak, opisz mi nicość albo inne zadanie, opisz mi słowo, jego znaczenia, jego wszystkość, słowo teraz. Teraz. Co to jest “teraz”? Przeprowadź diagnozę tego słowa. Teraz twoje życie jest teraz. Co to znaczy to “teraz” twoim dniu, w twoim tygodniu, w latach twojego życia? Co znaczy w makrokosmosie, we wszechświecie?. To “teraz”. Jak się mam do niego odnieść. I zwróć uwagę, że to od razu się przekłada na coś, co wydaje się stratą czasu, nieposzanowaniem czasu, takim – no powiedziałbym – bardzo marnotrawczym podejściem do czasu bo nie rozumiem słowa teraz więc zastanawianie się… Krótkie. Bo nie chodzi o to, żeby filozofować, tylko o niezwykle szybkie diagnozowanie siebie, pewnych stanów, jak nicość, teraz, czas, przestrzeń, historia, wrażliwość.

Marcin: Jak ciebie tak słucham Jacku to wydaje mi się jak ja to rozumiem jak ja to analizuje swojej głowie kiedyś uczyłem się od takiego biznesmena który powiedział jak coś czytasz i nie znasz definicji jakiegoś słowa to weź otwórz słownik i zajrzyj w definicję, on powiedział wtedy o słowie akcja co to jest akcja czyli Action.

Jacek: Znakomicie, znakomicie moim zdaniem ujął on ten problem, powiedziałbym startu w myślenie, w nasze życie, bo myślenie jest naszym życiem. Jeżeli nie myślę, no to właściwie nie żyję, to jestem trochę jak odcięty, no bo zakładamy, że tylko człowiek ma taką zdolność głębszej refleksji. Gdy on mówił akcja, to doskonale to wyraził. Zwróć uwagę że on powiedział “akcja”. Sprawdź sobie w słowniku, co znaczy akcja, a ja użyłem słowa teraz. I tu jesteśmy bardzo podobni, on powiedział akcja, ja powiedziałem teraz, niewiele się różnimy. Tylko tymi dwoma słowami, i nawet skontekstowanie pól semantycznych słowa “teraz” i słowa “akcja” też może być niezwykle przyspieszające. Najgorszym problemem, takim fatalnym powiedziałbym stanem, w jakim możemy się znaleźć i niestety wielu ludzi znajduje się w tym stanie, bo media jakby wylewają im się na głowę, czy w mózg im się wylewają. We wszystko, co jest nimi, bo to jest Indoktrynacja. A więc to co media robią, to co przekaz robi z człowiekiem. Można powiedzieć, że odcina go łatwymi treściami od jego myślenia, już nie mówiąc o szybkim myśleniu. A więc jeszcze inaczej rzecz ujmując, indoktrynują go media w swoich przekazach.Ta Indoktrynacja służy politykom, no i oczywiście jakimś tam biznesom. Oczywiście chodzi o to, żeby ludzie byli jak najbardziej, użyję skrótu, głupi. 

Marcin: …czyli jest im coś sprzedawane… 

Jacek: …żeby można było nimi manipulować Tak, oczywiście najłatwiej to wychodzi w tej sprawie propagandowej. Zwróć uwagę… tam, gdzie dochodzi do zindoktrynowania, więc bardzo często w religiach, w rozmaitych światach polityki, rozmaitych środowiskach, mogą to być środowiska rodzinne, naukowe, bardzo różne. Gdy nagle przyjmuje ktoś, że czyjeś myślenie jest znakomite, godne naśladowania, niepowtarzalne, ale przyjmuje to, nie wiedząc, że sam jest lub sama jest, bardzo słabym umysłem, nie jest w stanie tego ocenić. To znaczy,że odbiera sobie wolność i staje się niewolnikiem. Co można z tym zrobić? Przede wszystkim od samego początku należy każdego człowieka, niezależnie od jego zdolności do myślenia, moim zdaniem wychowywać w takim poczuciu prawdy… Oto jesteś tu i teraz, na takim i na takim poziomie myślenia. To nie jest poziom wysoki, spójrz… Tego nie wiesz, tamtego nie wiesz, tego nie rozumiesz… Po co? Żebyś zawsze wybierał mądrze, żebyś zawsze, nawet gdy jesteś kimś, kto nie pracuje umysłem, kto jest policjantem, hydraulikiem, księgowym, pilotem… Mówię “pracuje umysłem” takim głęboko refleksyjnym, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie myśli tylko zawodowo… 

Marcin: …czyli takim meta myśleniem…

Jacek: …tak świetne ujęcie Takie meta ujęcie, to szybkie myślenie. Można powiedzieć, jest meta podejściem do myślenia, ale przekładalnym na akcję, na działanie, na teraz, czyli ja teraz umiem to skupić i podejmuje właściwe decyzje, czyli myślę komplementarnie. To jest ogromna szansa, że coś osiągnę. I to nie jest ważne, czy to jest sukces, czy to nie jest sukces, ale że coś osiągnę takiego, że będę szczęśliwy. Będę zadowolony, spełnię się. Dlaczego? Bo jestem świadomy tego, co zrobiłem. Przekleństwem człowieka jest, moim zdaniem, doprowadzenie go taką nieuczciwością, zindoktrynowaniem, propagandą, do stanu kompletnie nieświadomego. Takiego kadłubka, któremu wydaje się, że myśli,że jest, że jest w pełni odpowiedzialny za to, co zrobił, rozumie, a w istocie po prostu, tak jak sam powiedziałeś, sprzedano mu pewną wizję świata.

Marcin: To jest taka gra i teraz powiedz mi. Jak to jest, że trzeba w tą grę grać i teraz jesteśmy, powiedzmy tu teraz w teraźniejszości, ale odgrywamy jakieś role. Czy to w życiu zawodowym, czy to w życiu prywatnym. Bardzo wiele konceptów mi się tutaj pojawia na temat tego „meta”. Wyszedłem z takiego normalnego dziennego myślenia żeby przemyśleć to „zobaczyć siebie”. Zobaczyłem siebie, ale generalnie chciałbym się skupić na tym do czego nasz słuchacz może się odnieść. Skupmy się na chwile na Koronawirusie wiem, że jesteś ekspertem w mediach i posiadasz dużą wiedzę. Będąc w Warszawie będę chciał nagrać z tobą podcast, żebyśmy zrobili sobie sesje w której przedyskutujemy kilka spraw na temat tego szybkiego myślenia. „Wyssać z siebie te wiedzę”, powiedz jak media wpłynęły na percepcję ludzi, czyli odbiorców tego komunikatu w Polsce. Ja jestem w stanie wypowiedzieć się na temat UK, Michał będzie za tydzień na podkaście, doktor Zielonka powie o sytuacji w Stanach a ty powiedz w Polsce tak z poziomu meta

Jacek: Ja myślę, że przede wszystkim stan świadomości w Polsce, ale nie tylko tam, jest pełen chaosu. Media oraz polityka to jest zderzenie, które zawsze jest krwiożercze. I gdy pojawia się epidemia robi się jeszcze gorzej. Zwróć uwagę, że z jednej strony media chcą najbardziej uczciwie informować, a z drugiej strony w samym jądrze polityki jest część, która chce informować, i robi to bardzo otwarcie, a niektórzy robią odwrotnie. Są też tacy, którzy ze względu na odpowiedzialność, czyli np. wywoływanie paniki, część informacji neutralizują, czy sprowadzają do takiego „sygnalizowania”. Media przechwytując takie sprzeczne informacje, że dojdzie do upadku, że nie wymyślimy lekarstwa, że wszyscy zachorujemy, tworzą nastrój paniki. Gdy sami ludzie zobaczą na ulicy, że nie każdy choruje, nabierają, to jest druga strona medalu, dość fałszywego wrażenia, że właściwie nic się nie dzieje. Złoty środek, ta gra pomiędzy rozsądkiem, propagandą, prawdą, musi nas sprowadzać do sytuacji, w której staramy się ograniczyć straty na wszelki wypadek. Nie jesteśmy zbyt bohaterscy i niewierzący w koronawirusa, ale też nie jesteśmy nadmiernie wierzący w to, że musimy się całkowicie odizolować w swoich domach. Powinnismy się zachowywać w sposób rozsądny, czyli wyważony, tam gdzie logika sama podpowiada „warto byłoby włożyć maskę”. Gdy jesteśmy w ogromnym skupisku ludzi na jakimś dworcu itp., dobrze jest być w masce. Przebywając na dworze logika nam podpowiada „rozmawiamy w małym kręgu znanych ludzi, teoretycznie ci ludzie nie chorowali nigdy”, wtedy możemy sobie pozwolić na logiczny dystans.  Cała ta sytuacja jest wyważaniem pewnych proporcji we własnych reakcjach, najgorsze są skrajności. Niestety chaos sprawia, że większość ludzi sobie z tym nie radzi, albo nie wierzą w to i porzucają formy zabezpieczające, albo w sposób „skrajny” izolują się i w ten sposób są na granicy paniki. Więc, sam użyłeś tego słowa, „złoty środek” jest oznaką szybkiego myślenia. 

Marcin: Analizując media, weźmy sobie prosty przykład. Powiedzmy, że ja zaczynam dzień i wchodzę sobie na BBC, ludzie pobierają informacje z zewnątrz. Odbiory z różnych źródeł, ja pobieram z BBC ty z TVP, a ktoś jeszcze inny z kolejnej stacji. 

Jacek: Ja pobieram informacje z kilkudziesięciu już od godziny 5:00 rano (śmiech).

Marcin: Czy mógłbyś powiedzieć o procesie, prostej recepturze, metodzie jak ktoś kto słucha może zdobyć lepszą inteligencje, żeby mógł obronić się oraz wykorzystać całą sytuacje? 

Jacek: Złotym lekarstwem, najlepszym lekarstwem w podejściu do mediów, jest zaufanie do źródła. Media, które możliwie najbardziej niezależnie, bezstronnie, przekazują informację, czyli nie doładowują jej jakimiś „interesikami”, tylko w prosty sposób odnoszą się do sytuacji z rożnych stron. Cytując ekspertów – „mediami tymi są media, które zbliżają nas do naszej wolności, bezpieczeństwa”. Przekleństwem jest sytuacja, w której słaby umysł obywatela rozkochuje się w mediach propagandowych, niezależnie od tego czy są to media prywatne, biznesowe, czy rządowe w danym kraju. Takie zachowanie to nie jest dziennikarstwo, interes społeczny. Gdy wchodzisz w media, należy wybrać te, które starają się być możliwie bezstronne. Omijaj portale społecznościowe, gdzie większość osób nie jest profesjonalnymi dostarczycielami wiedzy, informacji. Musisz wiedzieć, kogo słuchasz i czy nie tracisz czasu. Problemem jest to, że zindoktrynowanie mediami jest tak silne, ponieważ się podobają. Pierwszym wskazaniem, może być to dowód naszego szybkiego myślenia, że coś złego dzieje się w mediach, jest ten moment, w którym mogę siebie zapytać: czy to medium, które do mnie mówi, zabiera komuś wolność, kogoś nienawidzi?. Szukaj mediów, w których nie ma tych stanów, ale jest stan ku wolności. Media, pracując nad wolnym myśleniem, nad moją wolnością, są bezpiecznie dla wszyskich.

Marcin: Czy jesteś w stanie podać przykłady, nie tylko z Polski? 

Jacek: BBC też ma swoje potknięcia w różnych momentach, nie będę ich teraz tutaj wyciągał, ale jest to możliwie najbardziej bezstronny przekaz. Drugim przekazem jest telewizja Fox News. Mówi się o niej, że sprzyja obecnemu prezydentowi, czyli przekazuje konserwatywny obraz świata. Ktoś inny może powiedzieć, że CNN przekazuje bardziej liberalny obraz świata. Zawsze trzeba sprawdzać czy dziennikarz, który do mnie mówi jest bezstronny i nie stara się mnie zakazić emocjami. Informacja sama w sobie powinna pokazywać stan rzeczy Jedni mówią na ten temat tak, drudzy mówią tak, a trzeci mówią tak. Czytelnik, słuchacz, powinien wyciągnąć wnioski. Została mu dostarczona porcja do myślenia, nie powiedziano mu jak należy myśleć “dobrze”. Szanujmy siebie, innych, dziennikarstwo, wiedzę, wolność.

Marcin: Mam jeszcze sporo pytań, chciałbym się dowiedzieć jak modelować głosem, nauczymy tego naszych słuchaczy.  Moje doświadczenie pokazało mi, że jest to jedna z najbardziej przydatnych informacji i umiejętności w życiu. Mieliśmy dwugodzinną rozmowę na temat tego, że słowa stanowią tylko procent komunikacji. Ważniejszą rolę pełni sposób przekazania informacji, chciałbym żebyś powiedział kilka słów w jaki sposób mogą to praktykować. Naszą bronią jest komunikacja.

Jacek: Tak jest to coś, co sprzyja szybkiemu myśleniu. Oczywiście nie należy przesadzać. ponieważ może to prowadzić do nienaturalnego przekazania informacji. Modulacja głosu, abyśmy byli słuchani… Po pierwsze kierować go w stronę szeptu, dbać o iloczas, wypowiadanie każdego słowa z bardzo wyraźnym początkiem, środkiem i końcem. Nie należy zjadać początku ani końcu słów. Jest to najprostsza receptura ogromu materiału. 

Marcin: Nagrajmy o tym odcinek, bardzo bym tego chciał abyśmy wyedukowali ludzi. Jestem programistą, projektantem po co mi takie umiejętności? Każdy się komunikuje czy to z szefem, kolegą, dziewczyną, chłopakiem, styl mówienia wpływa na ich samopoczucie. Osiągam rezultaty zawodowe takie gdzie ta modulacja głosu, komunikowanie się jest najważniejszą rzeczą. W lipcu w Warszawie razem to nagrany. 

Jacek: Będzie mi bardzo miło, powiem w skrócie. Właściwe mówienie i odpowiedź na pytanie „po co mi to potrzebne?”, brzmi: dobre mówienie jest po prostu przyjemne. Ty, który nie wierzysz we właściwe mówienie, komunikowanie się, a więc właściwe szybkie myślenie, nie zdajesz sobie sprawy z tego, czego się pozbawiasz. Nie koncentruję się na iloczasie, staram się mówić wyraźnie, ale nie chcę, żeby to brzmiało w sposób sztuczny. Gdybym bardzo starał się mówić dokładnie, zrobiłbym to jako lektor, czytając jakiś artykuł Teraz rozmawiamy i jest to coś pośredniego. Staram się mówić w sposób możliwie komunikatywny. Odpowiedź zamknę jeszcze raz dopowiedzeniem:  “dobre komunikowanie się oznacza, że czuje o wiele bardziej przyjemność”. 

Marcin: Pięknie to podsumowałeś, mam jeszcze listę pytań ale wiem, że nie zdążymy. Chciałbym żebyś opowiedział o swojej książce, o byciu wizjonerem jak musisz wyjść poza przeciętność myślenia. Dojdziemy do tego w kolejnym odcinku. Mówiąc jeszcze o modulacji głosu chciałem dodać, że wiele osób nie lubi swojego głosu. Rozmawiam z wieloma osobami, które nagrywają siebie po raz pierwszy, kiedy ja siebie nagrałem pierwszy raz mój głos mi nie odpowiadał. W momencie kiedy zacząłem go słuchać polubiłem go, uwielbiam siebie słuchać. Może to zabrzmieć narcystycznie, ale kocham swoje podcasty ja się tym rozkoszuje. 

Jacek: Najważniejsze jest to, że należy wiedzieć i mówić o tym otwarcie. Bo któż pozbawiony jest słabości? Sam fakt, że o tym mówisz myślę, że do każdego pokornego, otwartego człowieka z poczuciem humoru dotrze jako coś zupełnie naturalnego. Dobry narcyz nie jest zły, jeżeli chodzi o głos i samozachwyt jego brzmieniem. Dlaczego? Ponieważ ciągle nad nim pracujesz i to zaakceptowałeś, chcesz żeby był jeszcze lepszy. Wchodząc w głąb, tak naprawdę nie jesteś narcyzem, ponieważ jesteś krytyczny w stosunku do swojego głosu, słuchasz go, ponieważ chcesz, aby był lepszy. 

Marcin: Uważam, że ty masz lepszy głos i będę się od ciebie uczył i napewno wyciągał jeszcze więcej wniosków. Jacku już tak na koniec zostały nam te tematy, jestem bardzo zafascynowany twoją osobowością. Na koniec jak sobie wpiszecie na YouTube Jacek ma tam sporo wywiadów, oglądałem wywiad „w dobrym świetle” gdzie powiedziałeś pewną rzecz. Słuchałem go już kilka razy z twoim niesamowitym głosem i tonem mówienia, zakończyłeś ten wywiad mówiąc, że należy się bać tego czego nie zrobimy. Mógłbyś zakończyć tę rozmowę tym samym? Ludzie obawiają się podejmować akcje, zrobić coś. 

Jacek: Myślę, że takim wstępem… Piszę o tym w mojej książce „Medialne fenomeny i paradoksy”, która ukaże się w przyszłym roku też w Stanach, pt. “Thinking.The Heart of the Media” . Takim wstępem jest przekroczenie własnych granic. Proszę napisać na jedną stronę maszynopisu odpowiedź na jedno pytanie: czy jestem kołtunem? Tak czy nie i dlaczego? Każdy niech to zrobi dla siebie, pozna pola schematyczne i będzie wiedział, na ile jest zdolny w danym momencie wejść w akcję. Samoświadomość będzie jego siłą, będzie błogosławił dzień, kiedy odważy się to zrobić. Jest to coś fantastycznego, idealny wstęp do działania. 

Marcin: Do tego aby nie być „gruchą”. Jednym z synonimów kołtuna jest grucha. 

Jacek: Można powiedzieć, że ty stworzyłeś ten synonim i ktoś, kto wpisze słowo „grucha” do słownika „Wyrazów bliskoznacznych”, będzie mógł napisać Marcin R. 

Marcin: Jacku bardzo dziękuje ci za poświęcony czas, jest masa tematów, które chciałbym z tobą jeszcze poruszyć. Zapytam jeszcze innych co by chcieli usłyszeć. Do usłyszenia w Warszawie, już napewno przy lepszym mikrofonie. 

Jacek: Dziękuje tobie, dziękuję Państwu za cierpliwość i proszę o tolerancję. Nikt z nas nie jest przecież doskonały, do usłyszenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *